To był bardzo dobry rok. Rok wielu zmian. Rok zakończeń i nowych początków.
 

Postanowiłam raz w roku przygotowywać podsumowanie, które dotyczy nie tylko nauki języka niemieckiego, ale również moich przygód w ciągu roku. Na razie to jedyny wpis na blogu, w którym piszę coś więcej o sobie i odkrywam, co obecnie się u mnie dzieje.

 

Mam nadzieję, że Cię to zainspiruje i doda energii do działania 🙂

 

Znasz mnie od 2013 roku z internetu?

Niewiele osób wie, że kiedyś nie lubiłam niemieckiego. Mój stosunek do języka niemieckiego zmienił się w roku 2011-2012, jak wyjechałam na emigrację do Niemiec. Poznałam w Niemczech otwartych, przyjaznych ludzi i dzięki pozytywnym doświadczeniom w tym kraju zakochałam się w języku niemieckim. Pracowałam w Monachium w biurze jako marketingowiec oraz rekruterka.

W roku 2010 ukończyłam studia magisterskie z ekonomii i myślę, że właśnie te studia miały wpływ na to, jak obecnie nauczam języka niemieckiego. Studia germanistyczne (magisterska oraz doktorat, które nadrobiłam w latach 2014-2019) niewiele wpłynęły na mój sposób myślenia. 

Naukę języka niemieckiego traktowałam jak naukę ekonomii. Ma być krótko, na temat i konkretnie. Wybierałam tylko te aspekty gramatyki i słownictwa języka niemieckiego, które rzeczywiście były potrzebne w życiu. A zatem nie uczyłam się takich wyrażeń, jak „Czerwony Kapturek (wyrażenie to często słyszałam w szkołach językowych i na studiach w Polsce), tylko skupiłam się na jednym: NA PRAKTYCE. 

Więcej o moich przygodach na emigracji można poczytać na blogu: www.angielski-niemiecki.com.

Przejdźmy jednak do konkretów.

Jaki był ten 2019 rok?

Jak zapewne wiecie, od 2014 roku pisałam na Uniwersytecie Warszawskim pracę doktorską, która była połączeniem mojej wiedzy ekonomicznej z językoznawczą. Zaproponowałam taki temat pracy, który obejmował wiele aspektów języka polskiego, niemieckiego i angielskiego (odmiany amerykańskiej). Analizowałam ogłoszenia o pracę pod względem językowym. Były to niesamowicie ciekawe badania, chociaż dość skomplikowane i wzbudzające sporo kontrowersji. Wnioski dotyczyły mentalności Polaków, Niemców i Amerykanów w kontekście pracy. 🙂 Jak postrzegamy pracę w zależności od kraju, w którym się wychowywaliśmy? 🙂 Pracę doktorską pisałam 5 lat.

  1. Musiałam nadrobić całą wiedzę o germanistyce w przeciągu 5 lat oraz dojść do poziomu doktora w tym samym czasie. A zatem w ciągu 5 lat nabyłam wiedzę na poziomie magisterki i studiów doktoranckich.
  2. Przy okazji trzeba było również zarabiać, bo za „moich czasów stypendia doktoranckie nie były oczywistością.

Po emigracji świetnie i bardzo płynnie posługiwałam się niemieckim, ale… na studiach doktoranckich niewiele to znaczyło. Tam liczyła się wiedza o języku, a nie umiejętność posługiwania się językiem.

Były rzeczywiście momenty, w których zastanawiałam się, czy to wszystko ma sens. 

Po jakimś czasie jednak zauważyłam, że badania naukowe również mnie rozwijają i – co więcej – sprawiają, że jestem w stanie przygotować bardzo ciekawe materiały językowe. A zatem studia doktoranckie pomagały mi w tworzeniu dociekliwych i interesujących materiałów dydaktycznych

Na Uniwersytecie otrzymywałam ponadto bardzo pozytywne opinie na temat mojej dydaktyki na UW. Z tego, co wiem od swoich studentów, uczyli się oni z moich materiałów nie tylko języka niemieckiego, ale również podejścia do życia. W każdym razie: Przyznaję, że właśnie nauczanie daje mi ogromną radość, i myślę, że jest to właśnie to, co najbardziej lubię. Odnalazłam w nauczaniu swoją pasję.

Jedna z moich grup na Uniwersytecie Warszawskim

Aby jednak mieć możliwość dalszego nauczania w szkołach wyższych, musiałam dokończyć pracę doktorską. Widziałam jednak, że pisanie tej pracy nie idzie mi tak łatwo, jak pisanie pracy magisterskiej. Prowadzenie badań naukowych a dydaktyka to dwa zupełnie różne obszary. Oba wymagają zupełnie innych cech charakteru.

Jestem osobą bardzo żywiołową, co pomaga mi podczas lekcji, ale bardzo przeszkadza przy badaniach naukowych,
w czasie których należy wykazać się przede wszystkim roztropnością i spokojem.

Cel jednak miałam jeden: mieć otwartą możliwość prowadzenia zajęć w szkołach wyższych.

Przez dwa lata zamykałam się w pokoju i skupiałam tylko na pracy doktorskiej. Przeczytałam około 500 pozycji książkowych, jeździłam na konferencje, przychodziłam na seminaria, ograniczyłam spotkania prywatne, a jeśli gdziekolwiek wychodziłam, to zazwyczaj moim głównym tematem była… praca doktorska.

Hardcore. Trudny czas, który pokazał mi, że jeśli człowiek czegoś chce, to jest w stanie to zrobić. Kwestia: podjęcia DECYZJI.

Paradoksalnie spodobało mi się również prowadzenie badań naukowych i odkryłam w sobie nową cechę charakteru: cierpliwość. 🙂

W czerwcu 2019 roku obroniłam pracę doktorską. Moja obrona trwała 2 h. Zrobiłam to! 🙂

W sierpniu 2019 roku moją pracą zainteresowało się międzynarodowe wydawnictwo naukowe Springer (niemiecki oddział). Publikacja książki będzie w lutym 2020 roku, co uważam za jeden z moich największych sukcesów z tamtego roku. Całą pracę doktorską napisałam w języku niemieckim.

Co było potem?

Potem ponownie miałam trudny czas. Obrona w czerwcu z jednej strony sprawiła, że pierwszy raz od pięciu lat mogłam mieć prawdziwe wakacje. Z drugiej strony zdałam sobie sprawę, że zakończyłam pewien etap w życiu i należy zacząć następny. A zatem: czekała mnie kolejna zmiana w życiu, co z jednej strony mnie cieszyło, z drugiej strony trochę przerażało. 🙂

Co pozostało?

Na Uniwersytecie nadal pracuję jako wykładowca (kursy Rozmowa kwalifikacyjna w języku niemieckim” i Niemiecki w biznesie).

Co nowego doszło?

Dodatkowo uczę jako lektor języka niemieckiego we Wszechnicy Polskiej Szkole Wyższej w Warszawie oraz powierzono mi przedmiot (Volkswirtschaft, czyli ekonomia) w Akademii Leona Koźmińskiego. Fajne wyzwania! 🙂

Możliwe, że w przyszłości będę kontynuować swoje badania naukowe. Spodobało mi się czytanie i analiza kolejnych badań naukowych. 🙂 Ale to już inna historia 😉

Zaczęłam również myśleć o nauczaniu niemieckiego
w internecie.

To prawda, że od pięciu lat uczyłam online oraz udzielałam się w internecie, np. na swoim (już wspomnianym) blogu lub na profilu na FB „Niemiecki /i angielski/ oczami Polki”, ale zawsze traktowałam to jako hobby.

Nie traktowałam tego jako nauczania, lecz jako (też i dla mnie samej) przyjemny przerywnik w ciągu dnia oraz interakcję z ludźmi, którzy są zainteresowani danym tematem.

Moje postrzeganie działalności na FB zmieniło się jednak w tamtym roku, kiedy niektóre osoby pisały mi, że żałują, iż nie uczę w ich mieście, oraz że trzymają za mnie kciuki. Jeszcze bardziej mnie zdziwiło, jak ktoś napisał, że uczy się niemieckiego dzięki mojemu profilowi.

Pomyślałam: A może rzeczywiście w jakimś stopniu zacząć uczyć języka niemieckiego w internecie? 🙂

Do czerwca 2019 roku większość moich wpisów na FB przedstawiała zabawne sytuacje z życia codziennego w Niemczech. Miały one jedynie ukazać pozytywny obraz języka niemieckiego i Niemców. Nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, jak nauczać języka niemieckiego przez FB, przez bloga albo przez kursy online.

Pomyślałam jednak, że rzeczywiście internet daje możliwości nauczania osób, które mieszkają nie tylko w Warszawie 🙂 A możliwości techniczne sprawiają, że mogę coś zaoferować większej liczbie osób za atrakcyjniejszą cenę.

Działalność w internecie

Na początku nie byłam jednak przekonana do internetu.

Działalność w internecie kojarzyła mi się z materiałami językowymi, które zazwyczaj były kopiowane z innych stron. Moralność i prawa autorskie są przeważnie nieszanowane w internecie.

Po drugie, nie podobała mi się jakość materiałów językowych w internecie. Miałam wrażenie, że wszyscy piszą o tym samym i to samo. Dlaczego? Aby coś nowego zaproponować, potrzeba czasu, czasu i jeszcze raz czasu 🙂 A tego „statystyki internetu” nie lubią. Materiały mają być szybko napisane. Internet rządzi się własnymi prawami.

Ja wybrałam inne podejście do tworzenia materiałów. Mnie przygotowanie materiałów zajmuje dość dużo czasu, ale są one napisane w 100% przeze mnie, dopracowane, przetestowane i dodatkowo wzbogacone materiałami wizualnymi lub dźwiękowym. Akademicka jakość w internecie! 

Postanowiłam właśnie w taki sposób się wyróżnić. Zaoferować coś, co w internecie trudno znaleźć. Kreatywne materiały w świetnej jakości połączone
z możliwością konwersacji online.

Tak! Oferuję każdemu klientowi BEZPŁATNE spotkania online (w ramach klubu Niemiecki w praktyce). Pamiętajcie, że tylko SPOTKANIE online (albo offline) może sprawić, że zastosujecie nową wiedzę w praktyce i zapamiętacie ją długookresowo. Zależy mi, aby każdy mój klient miał szansę uczestnictwa w konwersacji online. Dlaczego?

Dlatego, że w nauce języka nie chodzi o wkucie słówek lub zdań. 

Nauka języka to nauka STOSOWANIA tego języka.

Nauka języka jest dwutorowa. Interakcja między uczniem a nauczycielem i na odwrót. A nie tylko jednostronna.

Język to DIALOG.

Oczywiście nie jestem w stanie zaoferować wszystkim lekcje indywidualne oraz organizować stale kursy grupowe, gdyż pracuję obecnie również na uczelniach i nie chciałabym z tego zrezygnować. 🙂 Jednak WSZYSCY moi klienci mają szansę zapisać się na konwersacje grupowe raz w miesiącu, aby poćwiczyć wiedzę z e-booków. Liczba miejsc ograniczona, ale jeśli komuś naprawdę będzie zależeć, to będzie mógł się za nie zapisać (kto pierwszy, tym lepszy 😉 ). 

Moje „małe” wydawnictwo

Założyłam małe, ale własne wydawnictwo w ramach działalności edukacyjnej. Bardzo mnie to cieszy, gdyż do tej pory moje książki wydawało wydawnictwo Poltext (jedna z nich była bestsellerem Empiku w marcu 2016 r.) i przyznaję, że był to dla mnie prestiż (i niestety… tylko prestiż). Teraz myślę, że wydawanie samemu e-booków oraz książek jest jeszcze lepsze: mam większy wpływ na to, jak ta książka będzie wyglądać i co dokładnie będzie się w niej znajdować.

Dziękuję Wam!

Dziękuję Wam za to, że śledzicie moją działalność już od 6 lat!

Mam nadzieję, że przez ten rok również będziecie ze mną i…

postanowicie nauczyć się języka niemieckiego w praktyce

nie tylko poprzez materiały, które Wam udostępniam lub oferuję, ale przede wszystkim poprzez konwersacje grupowe!

Jaki jest mój cel na ten rok? Pomagać ludziom!

Z chęcią pomogę Wam w nauce niemieckiego w praktyce!

Pozdrawiam

dr Anna Jędrzejczyk

Zobacz, jakie mam produkty w ofercie